Prosaen

Prosaen

Jesień to najgorsza pora roku. Jest zimno, wieje, paskudnie. Już nawet zimę wolę, bo przynajmniej jest śnieg i święta.
Cały czas myślę o dniu sprzed półtora miesiąca. 2 października byłam na trzecim i najlepszym koncercie Samych. Było naprawdę przepięknie, wciąż nie mogę uwierzyć w swoją przyjaźń z zespołem.
Przetrwać pomaga mi jedno malutkie wspomnienie, kiedy to Marek [gitarzysta] uśmiechnął się do mnie tak, jakby to słońce wyszło zza chmur. Naprawdę. Dziękuję za ten uśmiech! I żeby sobie nikt nie myślał, Marek jest dla mnie kimś jak starszy brat.
Trzymam się. Jeszcze.

na dzisiaj tyle z wynurzeń Prosaen.

Drippy

też kiedyś byłam na ich koncercie. tak tylko mówię ;p

Prosaen

serio?

i co, podobało Ci się?

Drippy

Szczerze mówiąc nie lubię polskiej muzyki, jeśli już coś po polsku to ujdzie reggae.

Wiesz, ja, marząca o jakimś genialnym rockowym koncercie, wolę nic nie mówić. ; )

Prosaen

rozumiem

jak dotąd nie spotkałam nikogo z najbliższego otoczenia, kto podzielałby mój entuzjazm w stosunku do nich