Wigilia Klasowa

Drippy

Organizujecie wigilie klasowe? Co przynosicie, co robicie, co jecie, jak się bawicie?

U nas zawsze były jakieś rzeczy typu paluszki, ciacha, ciasta, pierdoły inne, ale w tym roku wymyślają coś z barszczem, sałatkami itd. Jak dla mnie to trochę bez sensu, bo klasowa wigilia nie ma być taka, jak ta normalna w domu, ale okej.
Oczywiście tradycją jest podpalanie paluszków nad płomieniem świeczek, czy rzucanie się świeczkami przed zapaleniem. o; Ogólnie lubię wigilie klasowe, choć czasem jest trochę nudnawo.

Iness

ja w tym roku przynosze muzyke i 6-8 litrow mleka, bo bedziemy goraca czekolade gotowac.

tradycja? mozna uznac ze podpalanie choinki ^_^

generalnie procz mega tekstow i piosenek, nic ciekawego, i nie lubie.

Breeze

U nas zawsze w klasie standardowo wszyscy podpalali paluszki i składali sobie różne, dziwne życzenia ;d

Leah

U nas też właśnie owoce, ciacha i te sprawy, chociaż w klasie 1-3 mieliśmy i barszcz z uszkami i wgl xD. A teraz... No, jestem ciekawa jak będzie w gimnazjum

.

Gigi

u mnie iw podstawówce i w gimnazjum i teraz w liceum bedzie barszcz, uszka, raz nawet były krokiety, oprócz tego ciastka, ciasta, itp. , zawsze było fajnie, no i oczywiście wszyscy przy dzieleniu się opłatkiem składają sobie wesołego alleluja

co roku puszczaliśmy płyte z kolędami albo christasowymi piosenkami, a w tym roku ktoś przyniesie świąteczne-techno piosenki xD
ja lubię wigilie klasowe.

Truskawka

Dzisiaj miałam i powiem, że duzooo się działo. NA początku pani się spóźniała więc ustawiam stoły. Gdy ustawiliśmy wszystko ładnie to chłopacy zaczęli szaleć bo im się nudziło. Później przyszła pani(po 10 min) i było wszystko doprowadzone do porządku. Dalej już mi się nie chce pisać : P

Leah

Tak, u mnie też całkiem fajnie

. Oczywiście wszyscy się czaili na prezenty <lol2>. Wigilie klasowe są świetne ;P.

Gigi

o moja wigilia klasowa w nowej szkole była całkiem fajna

mnóstwo żarcia, naprawdę, i atmosfera tez fajna, hehe podobało mi się.

Melody

No to tak... Były jakieś mandarynki, ciastka i sok. Prezenty były tylko i wyłącznie dla nauczycieli. Biedne, wyznaczone dziewczęta chodziły od klasy do klasy, by dać też prezenciki innym nauczycielkom. No... Wesoło było. Powiedzmy. Kolędy nie chciały odpalić na jakimś szajskim radiu, więc słuchaliśmy metalu.

Chłopacy podpalali mandarynki nad świeczkami, inni rozwalali biurko nauczycielki, a pozostała, nieliczna część siedziała w miarę cicho i bawiła się komórkami... Ot, zwyczajne przedszkole.