Komers!

Drippy

Okej, nie wiem czy to tu, ale komers jest związany ze szkołą, nie? xd
Więc: Jak wspominacie swoje komersy? Udanie, nieudane, co założyłyście, jak było...?

Ja pamiętam mój komers (po szóstej klasie) jako coś cudnego. Tańczyliśmy, szaleliśmy, co chwilę dowiadywaliśmy się skądś jak Polska radzi sobie na meczu (Euro 2008 było, więc ten : D), byłam noszona przez chłopaka, którego, no cóż... Nie lubiłam? xd, ze dwa razy wylądowałam na podłodze ;d, dedykowaliśmy piosenki, jedliśmy, piliśmy, laliśmy, bawiliśmy się. Jeju, to było coś wspaniałego. Co z tego, że nogi mnie bolały, bo miałam szajskie buty. Za to miałam cudną, króciuśką sukieneczkę i niestety tańczyłam w niej też poloneza, ale okej. XD Chciałabym to przeżyć jeszcze raz... ^^

Melody

Ha! A ja nie byłam!
I nie żałuję, bo z tego co wiem to była porażka. Pierwsze składali przysięgę, ble, ble, ble... Potem kazali im stać w miejscu przez godzinę i słuchać jak inni uczniowie pięknie śpiewają pioseneczki o szkole, a potem, co wiem z opowiadań to... Nudy.

Iness

u mnie chyba nie bylo ^___^ ale i tak bym nie poszla, bo generalnie swojej klasy nie lubilam - to raz, a dwa - organizacja to bylaby kompletna porazka, jak zwykle x)

Breeze

A ja byłam, ale wcale nie było fajnie. Może przez moją starą klasę... Z moja nową bawiłabym się o wiele lepiej ;d

Drippy

Ja właśnie klasę w podstawówce miałam zarąbistą ^^.

Gigi

boosko było xD

Truskawka

Wczoraj mieliśmy. Było suuper!
Na początku polonez, gra na skrzypcach takiej jednej dziewczynki i nagle confetti wystrzeliło. xd Później zdjęcia, trochę jedzenia i na salę tańczyć, na dworze padało, przechodni się patrzyli. Nawet chłopacy tańczyli z dziewczynami. :>
Jednym słowem: suuuuper

Shabby.

U mnie w szkołach nie ma, przynajmniej nie nazywa się to komers. Mamy bal na zakończenie podstawówki, potem połowinki w gimnazjum i bal na koniec 3 klas gimnazjum.

Mysia^^

Ja miałam 11.06. SUUUUUUUUUUUUUper było! Myślałam, że będzie beznadziejnie, ale na szczęście nie. Tańczyliśmy przez 5 godzin z małymi przerwami ( wtedy szło sie do stołu napić się, a potem na dwór: komary nas zżerały, ale i tak było superaśnie!!!!!!!!!!!!!!!!).OOOOOOOOOOOOooooo... nie chce mi się opuszczać mojej klasy:(.

A! No i była bitwa na żarcie.